niedziela, 15 maja 2011

Ukryj się, a pokaż się

Jednym z marzeń użytkowników Internetu jest takie ukrycie się, żeby nie być rozpoznanym przez nikogo. Wystarczy przyjrzeć się zapisom w forach internetowych, sprawdzić autorstwo blogów, a od razu widać, że ich autorzy chętnie ukrywają się za nickami.
Armii ukrywających się internautów towarzyszy armia internautów ujawniających się w sposób niekiedy przesadny. Wystarczy przyjrzeć się portalom społecznościowym, np. Naszej Klasie, Facebookowi. A najciekawsze jest to, że znaczna część internautów należy i do jednej, i do drugiej grupy.
Jest więc potrzeba podyskutowania o anonimowości internetowej.
W tej sprawie wiadomości są dwie. Pierwsza jest taka, że można śmiało harcować w Internecie bez lęku przed ujawnieniem. Należy jednak znać miarę, bo pełna, stuprocentowa anonimowość najprawdopodobniej nie jest w Sieci możliwa, i to jest wiadomość druga. Jak widzimy, obie wiadomości są zarówno dobre jak i złe, to zależy od punktu widzenia.
Mówiąc inaczej, jeśli jesteśmy anonimowi w Sieci, to przede wszystkim dlatego, że jest to zasada przydatna w komunikowaniu się. Gdyby jednak ktoś ją naruszył, zwłaszcza przekraczając prawo, nie może być pewny dnia ani godziny.
Nie chodzi tu o to, żeby straszyć. Chodzi o to, żeby informować, jak można zdobyć informacje, również o anonimowych internautach. W następnym poście będzie o tym, jak sprawdzić, kto jest właścicielem domeny.

Brak komentarzy: