wtorek, 31 maja 2011

Czyja domena?

Jeśli kogoś gnębi pytanie, kto jest abonentem tej albo innej domeny internetowej, może sprawdzić to łatwo, bo te informacje są dostępne publicznie. I powinny być, bo chodzi o zapewnienie internautom należnych im praw, np. prawa własności, praw autorskich.
Narzędzie, które służy do sprawdzenia tych informacji, oraz baza danych je zawierająca nazywa się WHOIS, a można je sprawdzić w działaniu, korzystając z adresu www.whois.pl. Często będzie to tylko informacja o rejestratorze domeny, ale ten w razie potrzeby musiałby ujawnić właściciela.
Niektóre internetowe serwisy (np. http://www.ip-adress.com/whois/) umożliwiają zdobycie jeszcze większej liczby informacji, np. o lokalizacji serwera, ruchu pod tym adresem internetowym.
Tym sposobem można odsłonić przynajmniej kilka tajemnic związanych z abonentami domen. Przy okazji proszę zwrócić uwagę na to słowo, które pojawiło się już na początku tekstu. Nie można być właścicielem domeny, można ją tylko wydzierżawić.

niedziela, 15 maja 2011

Ukryj się, a pokaż się

Jednym z marzeń użytkowników Internetu jest takie ukrycie się, żeby nie być rozpoznanym przez nikogo. Wystarczy przyjrzeć się zapisom w forach internetowych, sprawdzić autorstwo blogów, a od razu widać, że ich autorzy chętnie ukrywają się za nickami.
Armii ukrywających się internautów towarzyszy armia internautów ujawniających się w sposób niekiedy przesadny. Wystarczy przyjrzeć się portalom społecznościowym, np. Naszej Klasie, Facebookowi. A najciekawsze jest to, że znaczna część internautów należy i do jednej, i do drugiej grupy.
Jest więc potrzeba podyskutowania o anonimowości internetowej.
W tej sprawie wiadomości są dwie. Pierwsza jest taka, że można śmiało harcować w Internecie bez lęku przed ujawnieniem. Należy jednak znać miarę, bo pełna, stuprocentowa anonimowość najprawdopodobniej nie jest w Sieci możliwa, i to jest wiadomość druga. Jak widzimy, obie wiadomości są zarówno dobre jak i złe, to zależy od punktu widzenia.
Mówiąc inaczej, jeśli jesteśmy anonimowi w Sieci, to przede wszystkim dlatego, że jest to zasada przydatna w komunikowaniu się. Gdyby jednak ktoś ją naruszył, zwłaszcza przekraczając prawo, nie może być pewny dnia ani godziny.
Nie chodzi tu o to, żeby straszyć. Chodzi o to, żeby informować, jak można zdobyć informacje, również o anonimowych internautach. W następnym poście będzie o tym, jak sprawdzić, kto jest właścicielem domeny.