poniedziałek, 31 października 2011

Jak się nie dać wyszukać (3)?

Inny sposób ukrycia się w Internecie polega na użyciu programów, które zainstalujemy w komputerze, a one odwdzięczą się, zapewniając nam anonimowość. Najbardziej znanym jest prawdopodobnie TOR, co jest skrótem efektownej nazwy The Onion Router. Idea polega na wielokrotnym szyfrowaniu przesyłanych danych a potem na ich stopniowym rozszyfrowywaniu, powstaje więc taki twór wielowarstwowy, który przypominać może cebulę (po angielsku onion).
Konieczność instalowania programu można uznać za utrudnienie, choć raczej niewielkie. Większym może być ograniczenie prędkości łącza, ale to dotyczy chyba wszystkich sposobów, które służą do maskowania obecności w Internecie. Tak jednak bywa, że musi być coś za coś.
TOR ma też inne oprócz podstawowej zalety, na przykład można za jego pośrednictwem zabezpieczać wszelkie sposoby komunikacji, również pogawędki.
A gdzie go znaleźć? Tu: http://www.torproject.org/.

sobota, 15 października 2011

Jak się nie dać wyszukać (2)?

Druga możliwość bycia anonimowym w Internecie polega na skorzystaniu z tzw. anonimizera*. Jest to słowo o niezbyt jasno ustalonym znaczeniu, zwłaszcza w języku polskim. W angielszczyźnie anonymizer to takie narzędzie, które pozwala internaucie zabezpieczyć się przed byciem śledzonym i wyśledzonym w Internecie. Najpowszechniej znane i dostępne są „anonimowe proxy”, a więc anonimowość oparta na łączeniu się z Internetem przez serwery pośredniczące w komunikacji.
Wszystko to wygląda groźnie, ale w praktyce można z takiej usługi korzystać dość łatwo. Trzeba tylko znaleźć adres jakiegoś serwera proxy (np. wpisując to słowo w okienku wyszukiwarki), a potem w jego okienku wpisywać adresy, z  którymi chcemy się łączyć.
Jest to rozwiązanie proste i użyteczne, choć za anonimowość zapłacimy pewnymi niewygodami, a zwłaszcza wolniejszym łączeniem się z Internetem.
=====
* Nazwa tego urządzenia to osobny problem. Jeśli zostanie omówiony, to tylko w blogu O języku polskim.