poniedziałek, 28 lutego 2011

FTP, jak to łatwo napisać...

A następnie: eftepe, jak to łatwo powiedzieć... 
Tyle efekciarstwa blogowego, przejdźmy do konkretów. Skrót ten pochodzi od „files transfer protocol”, co przekłada się zwykle jako „protokół transferu plików”.
Zagadkowe te określenia dotyczą przesyłania dużych plików, np. zawierających oprogramowanie, zbiory obrazów, plików muzycznych i czego tam jeszcze.
Szukać ich można po googlowemu, może nawet tak jest najlepiej, ale twardziel internetowy preferuje wyszukiwarki wyspecjalizowane, np. GlobalFileSearch.com (bardzo dobra nazwa), która działa pod adresem http://globalfilesearch.net (dlaczego adres gorszy od nazwy?).
Można sprawdzić i się przekonać, że Google szuka takich plików świetnie. I co z tego? Prawdziwy internauta i tak skorzysta z wyszukiwarki ftp. Ale nie dlatego, że ona znajduje lepiej. Dlatego, że on umie lepiej szukać.

Brak komentarzy: