poniedziałek, 11 października 2010

Jak pomóc szukać, a nawet i troszkę oszukać?

Kto jest wtajemniczony, ten już wie. Tytuł zapowiada, że będzie o pozycjonowaniu.
Pozycjonowaniem nazywane są takie sprytne czynności, które pozwalają określonym stronom WWW uzyskać wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania (przede wszystkim Google’a). Zaznaczyć muszę, że chodzi tu o czynności, których stosowanie wymaga wiedzy i doświadczenia, a tym samym zasługują na uznanie. Czasem sposoby te mogą budzić wątpliwości, czy nie mamy do czynienia z oszukiwaniem, ale sprawa jest skomplikowana.
W praktyce wygląda to tak, że wpisujemy jakieś słowo w okienku wyszukiwania, a linki, które dostajemy na początku, niekoniecznie prowadzą do najlepszych stron. Nierzadko zaś prowadzą do stron poddanych pozycjonowaniu. Czynność ta często jest płatna, a nawet i kosztowna, nic więc dziwnego, że najbardziej napakowane pozycjonowaniem są te wyniki wyszukiwania, które dają największe zyski (finanse, ubezpieczenia, handel itd.).
Nie trzeba się tym procederem specjalnie przejmować, bo są proste sposoby, żeby się od niego przynajmniej częściowo uniezależnić.
Pierwszy polega na tym, żeby zajrzeć też na drugą (trzecią, czwartą itd.) stronę wyników wyszukiwania, bo strony pozycjonowane są raczej na pierwszej (pierwszych). Drugi natomiast opiera się na wiedzy, że na ogół pozycjonuje się pojedyncze wyrazy; stąd wskazówka: wpisujmy do okienka więcej niż jeden wyraz.

Brak komentarzy: